Co roku, 16 marca obchodzony jest światowy dzień pandy wielkiej (Ailuropoda melanoleuca). Dla mnie jest to o tyle istotne, że zwierzę to stało się moim symbolem i towarzyszy mi od czasów dzieciństwa. Panda wielka, nazywana przez wielu niedźwiedziem bambusowym jest więc moim ulubionym zwierzęciem. Ten wpis jest więc mieszanką naukowych danych i sentymentalną podróżą do przeszłości.

Fascynacja i zainteresowanie tym ssakiem zaczęła się, gdy miałem zaledwie 5 lat. Otrzymując malutką maskotkę z dwoma magnesami ukrytymi w jej łapkach, nie sądziłem, że zainteresowanie pandą będzie trwało tak długo i nie starci na sile. Pamiętam doskonale, że będąc małym chłopcem wyszukiwałem wszelkich informacji na temat tego czarno-białego zwierzęcia. Do dnia dzisiejszego posiadam segregator z wycinkami z gazet i artykułami prasowymi, z których najcenniejszy dla mnie jest ten pochodzący prawdopodobnie z lat 70. XX wieku. Niestety nie znam dokładnej daty publikacji zatytułowanej jako „Co piszą inni: Bardzo drogi miś”. Jednak ciekawostką wynikającą z jej treści jest fakt, że w drugiej połowie minionego stulecia szacowano wartość pandy na około 10 tysięcy dolarów. Nie powinno więc dziwić, że stała się cennym trofeum dla kłusowników. Co warte podkreślenia, w Chinach za zabicie pandy i handel jej futrem lub mięsem obowiązywała nawet kara śmierci. Trwało to przez pewien czas, ale pokazuje jak ważny stał się los tego zwierzęcia dla azjatyckich władz. Na szczęście, od 1949 roku niedźwiedź bambusowy został objęty ścisłą ochroną gatunkową.

Zapewnienie, utworzenie wielkopowierzchniowych rezerwatów przyrody i ośrodków badawczych pozwoliło odbudować populację pandy wielkiej, na tyle że z ssaka zagrożonego wymarciem („gatunek zagrożony – endangered”) zmieniono jej status w Czerwonej Księdze Gatunków Zagrożonych na „narażony” wyginięciem (vulnerable w 2016 r.). Taki stan rzeczy wynika ze wzrostu liczebności populacji z niespełna 1000 do ponad 1860 osobników. Jest więc to niebywały sukces przyrodników.

Powolny, ale stabilny wzrost populacji pandy wielkiej dał naukowcom czas na to, aby szczegółowo zbadać ssaka pod względem anatomicznym i genetycznym, co ma ogromny wpływ na systematykę gatunku. Przez lata spierano się o to, czy pandę zaliczyć do rodziny szopowatych, czy niedźwiedziowatych. Do dzisiaj ta kwestia budzi wątpliwości wśród naukowców, gdyż jedni uważają, że wygląd zewnętrzny wskazuje na pokrewieństwo z niedźwiedziami, a drudzy swoich racji upatrują w 15 cm ogonie pandy oraz jej przystosowaniu do jedzenia bambusa. Niewyjaśniona jest także etymologia samego słowa panda. Przypuszcza się, że nazwa gatunku wywodzi się z języka ludów zamieszkujących Himalaje, którzy stosowali termin „zjadacz bambusa” (z nepalskiego nigayla-ponya).

Pomimo, iż pierwsze, europejskie wzmianki dotyczące pandy wiąże się z francuskim misjonarzem ojcem Armandem Davidem (1869 r.), który podczas swojej misji chrześcijańskiej odnalazł szkielet i skórę ssaka, to jednak do masowej świadomości ludzi, motyw pandy dotarł z innych powodów. Po pierwsze, niedźwiedź bambusowy stał się symbolem organizacji ekologicznej World Wildlife Fund (dziś World Wide Fund for Nature), założonej w 1961 r. w Szwajcarii. Drugim powodem, dla którego ludzie zwrócili uwagę na pandę był fakt masowego wymierania pand, który miał miejsce w 1983 r. Wiązało się to nierozerwalnie z przypadającym raz na 50 lat zakwitnięciem bambusów i ich gwałtownym zamieraniem, co niosło za sobą widmo śmierci głodowej dla tego czarno-białego „niedźwiedzia”. Bez pomocy ludzi pandy prawdopodobnie by nie przetrwały. W tym samym roku pojawił się utwór „Panda Mimi (熊猫咪咪 Xióngmāo Mīmi)” oraz bajka „Tao-Tao, mały miś panda”, którą oglądałem w polskiej telewizji w latach 1992-1994, a teraz z sentymentem wspominam tamten czas. Jednak w dobie kultury masowej ogromną siłę rażenia miał motyw pandy jako maskotki Igrzysk Olimpijskich w Pekinie oraz emisja bajki Kung Fu Panda, która oczywiście także oglądałem.
Piękny wygląd i łagodne usposobienie pandy spowodowały, że zwierzę stało się ulubieńcem dzieci i dorosłych. Dlatego wielu z nas wie, że ssak ten żywi się przede wszystkim pędami i kłączami bambusa. Jednak od czasu do czasu urozmaica sobie dietę kwiatami, bulwami, korą, grzybami, rybami, gryzoniami, ptasimi jajami, a nawet wężami. Jej naturalnym środowiskiem życia są zimne i wilgotne wysokogórskie lasy w prowincji Syczuan w Chinach. A samo zwierzę ma od 120 do 160 cm wzrostu oraz może ważyć od 75 do 120 kg. Z ciekawostek mogę dodać, że:
- Przez stulecia pandy wielkie uważano za mityczne stwory (na równi ze smokami i jednorożcami).
- Pandy wielkie nie zapadają w sen zimowy.
- Niedźwiedź bambusowy spożywa dziennie do 40 kg pożywienia, w tym przynajmniej 10-20 kg pędów bambusa (z czego trawione jest tylko 20-25 %).
- Nawet jeśli ogród zoologiczny otrzyma pandę, to tylko na określony czas. Prawo własności wszystkich pand pozostaje w Chinach. Roczny koszt wypożyczenia pary pand to od 250 tys. do nawet miliona dolarów. Zazwyczaj taka umowa zawierana jest na 10 lat z możliwością przedłużenia.
- Pandy wielkie posiadają bardzo dobry słuch i węch, ale słaby wzrok.
- W symbolice feng-shui, panda wielka odzwierciedla las lub drewno.
- Datuje się, że najstarsze znalezione szczątki pandy wielkiej mogę pochodzić z 2000 roku p.n.e.
W Polskich mediach odnalazłem także trzy ciekawe informacje o pandzie wielkiej. Jedna z nich pojawiła się w kwietniu 2013 roku i sugerowała, że Boeingiem 777 PandaExpress przewożono pandę wielką z Chin do Madrytu. Na pokładzie samolotu samica urodziła, lecz odrzuciła potomka. Samolot awaryjnie lądował na Okęciu, a w warszawskim zoo udało się małą pandę uratować dzięki specjalnemu inkubatorowi, a następnie oddać do Madrytu. Niestety news okazał się fikcją prima aprilisową, którą zweryfikowałem u samego dyrektora ogrodu zoologicznego w Warszawie – dr Andrzeja Kruszewicza. Kolejna publikacja dotyczyła łódzkiego budżetu obywatelskiego. Wśród 1178 wniosków, jeden z nich dotyczył możliwości wypożyczenia pandy na rok do łódzkiego zoo. Niestety wniosek został odrzucony z uwagi na regulacje prawne, wymagające zaangażowania na poziomie wykraczającym ponad poziom gminny. Ostatni z newsów dotyczył Gdańska. Ówczesny prezydent wyraził chęć sprowadzenia czarno-białego symbolu Chin do Polski. Pomóc w tym miały rozmowy z ambasadorem tego azjatyckiego kraju. Niestety tragiczna śmierć prezydenta, prawdopodobnie zakończyła rozmowy władz nadmorskiego miasta z Chinami.

Jak widzicie i czytacie panda wielka interesuje mnie od ponad 25 lat. Jest moim symbolem i odzwierciedla mój stosunek do ochrony środowiska. Uważam, że każda forma działań, która przyczynia się do zachowania natury w jak najlepszym stanie jest bardzo ważna. Nie ma znaczenia, czy podejmowane działania dotyczą przyrody ożywionej lub nieożywionej, czy krajobrazu – ważne jest aby ocalić to co się da. Trzeba stworzyć przyrodzie szansę utrzymanie stabilności ekosystemów i procesów ekologicznych oraz zachowanie różnorodności biologicznej. A najbardziej charakterystycznym symbolem działań na rzecz ochrony przyrody jest właśnie panda wielka. Każdego dnia i na każdym kroku możemy pokazywać to co jest istotne w naszym życiu. Pasja i przekonania mogą przenikać do naszej codzienności. Bezwiednie, a jednak czasami skłaniać do refleksji… To co mnie cieszy to fakt, że w tym roku, po raz pierwszy zobaczę pandę wielką na żywo. Wszystko za sprawą przyjaciela, który w ramach prezentu urodzinowego podarował mi do wiedeńskiego zoo. Będzie to dla mnie spełnienie marzenia, które trwa od wielu lat. Warto marzyć i warto mieć pasje, a ja jestem doskonałym przykładem, że warto być cierpliwym.

Kamera z relacją live z San Diego Zoo
https://zoo.sandiegozoo.org/cams/panda-cam
Nazwa pandy wielkiej w różnych językach:
Angielska- Giant Panda
Niemiecka – Große Panda
Czeska – Panda velká
Francuska – Panda, Panda géant
Hiszpańsk – Panda Gigante
Chińska – 大熊猫 dà xióng māo.